Renty po nowemu. Jak będzie i co może z tego wynikać?

        Jak podaje  Business Insider Polska, Rząd planuje kolejną reformę, dotykającą bezpośrednio osoby z niepełnosprawnościami. Uzyskanie renty będzie o wiele trudniejsze niż obecnie-jak pisze sam portal-ma "graniczyć z cudem". Dlaczego? Jakie będą prawdopodobne nowe zasady przyznawania rent? Jak można by było sprawić aby sytuacja ta była korzystna dla osób z niepełnosprawnościami? Jakie mogą być prawdopodobne reakcje pracodawców? Przeczytajcie :)
gray asphalt road near green grass during daytime
           Jak podaje cytowane źródło, w ślad za Gazetą Wyborczą, Rząd kończy już prace nad reformą dotyczącą przyznawania rent, a reforma ta ma na celu "uszczelnienie systemu", a tym samym ograniczenie liczby przyznawanych świadczeń. Jak udało się dowiedzieć dziennikarzom, prawdopodobnie po wejściu nowych przepisów, oceniany będzie procentowy stopień przydatności do pracy osoby, która będzie chciała uzyskać rentę. Jest prawdopodobne, że zostanie ustalona "procentowa granica sprawności" od której będzie można uzyskać rentę. Biorąc pod uwagę, że już teraz decyzje orzeczników bywają kontrowersyjne, należy się spodziewać że gdy zmiany wejdą w życie, aby uzyskać rentę trzeba będzie mieć rzeczywiście znaczący uszczerbek na zdrowiu. Skąd biorą się kontrowersje? Otóż orzecznicy oceniają całkowitą niezdolność do pracy i często nieprzyznanie renty lub zaniżenie stopnia niepełnosprawności uzasadniają tym, że dana osoba może wykonywać niektóre prace-że niepełnosprawność dotycząca jednego narządu nie oznacza, że taka osoba rzeczywiście nie może całkowicie pracować.
        Mniejsza ilość orzekanej niepełnosprawności lub orzekanie niższych stopni niepełnosprawności może mieć duże znaczenie dla sytuacji osób z niepełnosprawnościami na rynku pracy, chociaż nie wiadomo jeszcze do końca czy będzie to zmiana pozytywna czy negatywna. Z jednej strony obecnie część pracodawców twierdzi, że boją się zatrudniać osoby z niepełnosprawnościami ze względu na to, że wydaje im się ryzykowne zatrudnienie "na normalnych warunkach" osób "ze specjalnymi potrzebami", a więc istnieje szansa, że jeśli orzeczeń będzie mniej, większy będzie odsetek zatrudnionych osób z niepełnosprawnościami, uznanymi za lżejsze; z drugiej jednak strony nie da się ukryć, że część ( można przypuszczać, że nie mała) pracodawców zatrudnia osoby z niepełnosprawnościami tylko ze względu na profity, idące za ich zatrudnieniem. Może się więc okazać, że jeśli mniej osób będzie miało orzeczenia o znacznym stopniu niepełnosprawności (przyznawane już teraz w sytuacjach rzeczywiście poważnych schorzeń) to utracą przynajmniej część obecnych "przywilejów", a z nimi szansę na jakiekolwiek zatrudnienie.
     Pomocne w tej sytuacji na pewno mogłoby być uszczegółowienie prac, które dana osoba może wykonywać, a które są dla niej nieodpowiednie, niebezpieczne, czy wręcz zakazane. Pomocne mogłoby też być wprowadzenie zachęt dla pracodawców, którzy zatrudniają osoby z niepełnosprawnościami na stanowiskach dla nich odpowiednich pod względem zdrowotnym i dostosowanych do ich wykształcenia czy wcześniejszego doświadczenia ( a naprawdę da się to zrobić), zamiast-jak jest to obecnie-dotować w równym stopniu wszystkich pracodawców, którzy zdecydują się zatrudniać osoby z niepełnosprawnościami na takim samym poziomie. Niestety-takie decyzje nie były podejmowane od lat i jest to jeden z powodów złej sytuacji osób z niepełnosprawnościami na rynku pracy. Ciężko się też spodziewać aby nagle teraz zostały podjęte-we wprowadzanych zmianach chodzi raczej o oszczędności.

Komentarze